Pas Serola moją przepustką do szczęścia i życia bez bólu
Jestem osobą aktywną, pływam kilometry, jeżdżę na rowerze, długo spaceruję z psem i nagle wszystko się zmienia. Jeden gwałtowny ruch i 2 lata walki z rwą kulszową.
Rezonans wykazuje zmiany zwyrodnieniowe kręgów od L2 do L5, bulgingi krążków międzykręgowych nadbudowanych osteofitami, modelowania worka oponowego w bezpośrednim sąsiedztwie struktur nerwowych a dla mnie to oznacza ból, ból, ból promieniujący od kręgosłupa przez pośladek i łydkę do stopy.
CHODZIĆ nie, siedzieć nie, leżeć nie, stać tym bardziej nie. A więc tradycyjnie najpierw leki doustne przeciwbólowe i przeciwzapalne, rehabilitacja ruchowa, lasery, prądy potem leki opioidowe, 16 zastrzyków w serii i ból, ból, ból...2 lata i bez wyraźnej poprawy i ciągle ten ból.
W desperacji siadam i szukam w internecie i natrafiam na informacje o pasie Serola. Po obejrzeniu zdjęcia pasa przypominam sobie, że już taki pas widziałam na siatkarzach reprezentacji USA wyskakujących w blokach nad siatkę. Jeśli oni, mężczyźni ponad 2 metrowi skaczą wielokrotnie nad siatkę i opadają obciążając kręgosłup i kolana i mają ten pas, to musi to pomagać i chronić przed kontuzjami.
Zamawiam pas i odzyskuję radość bo pozbywam się bólu i wracam do aktywnych wakacji, tyle, że teraz pływam, jeżdżę na rowerze i spaceruję w pasie Serola.
Poleciłam go już wielu osobom ze skutkiem takim jak u mnie. Ból znika i można cieszyć się wakacjami i samodzielnością ruchową.