O włos od amputacji
Upadek na nartach. Złamanie z przemieszczeniem dwóch kości podudzia. Skomplikowana operacja zespolenia. SEPSA. Po 4 miesiącach rehabilitacji z urządzeniem RSQ1 chodzę i mam nadzieję na powrót do nart.
Upadek na nartach. Złamanie z przemieszczeniem dwóch kości podudzia. Skomplikowana operacja zespolenia. SEPSA. Po 4 miesiącach rehabilitacji z urządzeniem RSQ1 chodzę i mam nadzieję na powrót do nart.
Mam 68 lat. Sport od zawsze: łyżwiarstwo, judo, narty. Od kliku lat bóle kolan, zniszczona chrząstka. Operacja obu kolan. Rehabilitacja z urządzeniem RSQ1. 5 miesięcy po operacji jeżdżę na slalomie.
Kolana po dwóch operacjach odtworzenia chrząstki. Do tego ból w lędźwiach taki, że ledwo wysiadam z samochodu. Po jednej sesji w SOLVANO i 3 tygodniach ćwiczeń jeżdżę na nartach bez bólu i to 87 km/h.
Dwukrotnie zerwane więzadło ACL, dwie operacje i rehabilitacje po 10–11 miesięcy. Po trzeciej kontuzji decyzja – zamiast operacji rehabilitacja metodą RSQ1. Po 4 miesiącach powrót do pełnej formy.
Dwa lata walki z rwą kulszową. Zmiany zwyrodnieniowe kręgów od L2 do L5, bulgingi krążków międzykręgowych, modelowanie worka oponowego. Ciągły ból. Zamawiam pas Serola. Radość — pozbywam się bólu.
SOR, prześwietlenie, gips. Po 5 tygodniach kość zrośnięta, mięśnie jak galareta. Po pierwszej sesji RSQ1 czułem, że noga jest mocniejsza. Chodzę normalnie, choć noga nie jest jeszcze całkiem sprawna.
Dwa miesiące przed egzaminem na 1 kyu nie byłem w stanie podnieść kubka z herbatą. Po niecałych dwóch tygodniach zabiegów SOLVANO zdałem egzamin i mam czarną belkę.
Grudzień 2017 — złamana kość strzałkowa, operacja. Rehabilitację rozpoczynam w styczniu, między innymi metodami NTS i RSQ1. W maju zaczynam biegać. Jesienią jestem w lepszej formie niż rok wcześniej.
Zdegenerowana chrząstka w kolanie. Dwie operacje, długa i intensywna rehabilitacja. Bez efektu, kolano puchnie. Po kilku zabiegach SOLAVNO i treningu RSQ1 w domu jeżdżę na nartach bez stabilizatora!
After 9 months of heavy training, my knee gets swollen after each jump. 30 minutes of NTS rehab and I do full freestyle session without any problems. Thanks to NTS and RSQ1 I am back to kiteboarding!
Sięgnąłem po szczoteczkę do zębów i się przewróciłem. Okazało się, że mam przepukliny i wylane dyski. Po rehabiltacji SOLVANO chodzę bez kul, pracuję jako trener, myślę o powrocie na zawody.
Zerwanie ACL potwierdzone rezonansem i badaniem. Po 10 sesjach wykonuję akrobacje na koniu. Do dzisiaj (4 lata później) noga jest w pełni sprawna. Na aktualnym rezonansie nie ma śladu naruszenia ACL.
Nie miałem urazu, ale przez całą zimę ból narastał i nie przechodził. Porady rehabilitantów nie pomagały. Po jednej sesji SOLVANO i stosowaniu zaleconych ćwiczeń ustąpił niemal zupełnie.
Nie mogłam zginać lewej nogi, chodzić i siedzieć, bolało jak leżałam. Szpital, rezonans, konsultacja u neurochirurga — zalecona operacja. Po dwóch sesjach metodą SOLVANO dolegliowści ustąpiły.
Podczas kolizji z przeciwnikiem wyskoczył mi bark. Po 4 tygodniach rehabilitacji RSQ1 zagrałem w finale Mistrzostw Polski. Miesiąc później rozegrałem 8 meczów na Mistrzostwach Świata. W pełnej formie.
Dwa lata problemów z barkiem: 2 serie rehabilitacji po 3 miesiące, świetny ortopeda rozważa operację, kilka USG i rezonans. Po 3 zabiegach SOLVANO ręka jest sprawna w ok. 98%.
Od 3 miesięcy naderwany mięsień łydki bolał i puchł po każdej próbie biegu. Dzień po trwającym 1 godzinę zabiegu bieg 5 km — bez bólu!.
Próbowałam rozlicznych rehabilitacji, bez rezultatu. Artroskopia, kwas hialuronowy — żadnego skutku. Jeden seans NTS, pas rehabilitacyjny (pas Serola) i 10 treningów — kolano przestało boleć.
Skręcenie było dość poważne: stopa spuchła, wylew wewnętrzny. Po pierwszym zabiegu noga mieściła się w bucie. Po piątym zabiegu przebiegłem bez bólu 3 kilometry.
Antek: silne porażenie prawej części twarzy, ciągłe łzawienie, powieka się nie domyka. Po 10 sesjach ARPwave (*): normalna twarz, symetryczny uśmech, nie ma śladu po porażeniu.
Naderwany przyczep bicepsa plus zwężenie przestrzeni powięzi barkowej. Konieczna operacja – śruba plus szlifowanie. Dwa tygodnie terapii ARPwave (*) – ból 1–2 w skali 10.
Moja mama: 68 lat, dwie operacje kręgosłupa, dwa wypadki samochodowe, kilka poważnych upadków. Każdy ruch to potężny ból, zawroty głowy i nudności.
Około 5 miesiąca ciąży ból pleców zaczął się robić nieznośny. Nie mogłam zasnąć bez leków przeciwbólowych. Po jednej sesji NTS i założeniu pasa Serola poczułam się zwinna i lekka jak sarenka.
Ortopeda: tylko rekonstrukcja ACL. Po 9 sesji ARPwave (*) chodziłem po schodach i na wizytę kontrolną wszedłem pewnym krokiem. Ortopeda dotykał kolana i ze zdziwieniem kręcił głową.
Około 5 tygodni po urodzeniu córeczki pojawił się ból i osłabienie nadgarstków. Po 10 sesjach ARPwave (*) zapomniałam o bólu. Tak jest też po upływie roku, chociaż nasz szkrab waży 3x więcej.
Ortopeda: „…takie biodra się operuje”. Po pierwszej sesji ARPwave (*) ból uda wyraźnie ustąpił! Po kilku zaczęłam chodzić na dłuższe spacery. Po 12-stej sesji pewnie staję na chorej nodze.
Dobrzy ludzie zniewolili mnie do wizyty w gabinecie w sobotę o 7 rano. Po kilku zabiegach przedłużyłem urlop, by dokończyć terapię. Zacząłem używać nogi prawie normalnie — pierwszy raz od 12 miesięcy.
Kolano uciekało mi przy lekkim truchcie. Po 4 sesjach ARPwave (*) wykonanych w ciągu 24 godzin robiłem w pełnym biegu zwroty z odbicia. Swobodnie jeżdżę na nartach i pływam na desce windsurfingowej.
Reagowałem na te prądy dość intensywnie – trzeba dać dużo z siebie aby dać sobie pomóc. Wracałem do domu bardzo zmęczony, spałem jak niemowlę po 10 godzin dziennie. Robiłem też sobie przerwy 1–2 dni.
Zdarzało mi się budzić się w nocy z powodu bólu szczęki, a w dzień nie mogłam jej szerzej otworzyć, nie mogłam gryźć ani przeżuwać jedzenia. Po dziesięciu zabiegach jestem szczęśliwą osobą.
Wizytę u specjalisty wyznaczono mi na za miesiąc. Równocześnie podjąłem rehabilitację ARPwave (*) i akurat po jej zakończeniu wypadła wizyta u chirurga. Diagnoza? Łokieć w pełni sprawny.
Stan zapalny był chroniczny i w końcu powstała martwica. Lekarze widzieli szansę na wyleczenie jedynie metodą operacyjną. Moje cierpienia skończyły się po dwóch tygodniach uczęszczania na ARPwave (*).
Zawodowa siatkarka, grała w reprezentacji Holandii w latach 1997–2012.
Lekarz chciał mnie pakować do gipsu. Cztery dni po kontuzji zacząłem rehabiltację metodą ARPwave.(*) Po 10 sesji test generalny: MTB maraton w Wiśle — 41km, 2005m! przewyższeń, 36C!
Nie mogłam w pełni otworzyć ust, przeszłam na dietę papkowo-płynną, bo nie mogłam niczego gryźć. Już po pierwszych minutach zabiegu ARPwave (*) ból zniknął, po 10 sesjach chrupałam orzechy.
Jest mi coraz lepiej, głowa jest lekka, mogę myśleć, mogę coś wreszcie powiedzieć. Wstaję i idę normalnym krokiem, idę po schodach, nie boli, cudownie!